W świecie zdominowanym przez masową produkcję i nowoczesne technologie, praca Arkadiusza Majewskiego jest dowodem na to, że tradycyjne rzemiosło wciąż ma wiele do zaoferowania. Mistrz stolarstwa artystycznego – Arkadiusz Majewski – od 40 lat z taką samą pasją podejmuje się co rusz to nowych wyzwań.
Jedno życie to za mało. Arkadiusz Majewski – mistrz stolarstwa artystycznego
autorka: Beata Kwiatkowska
Od amatora do mistrza
Arkadiusz Majewski zajmuje się renowacją mebli antycznych i tworzy wierne repliki mebli stylowych – od gotyku po secesję. Założył firmę „Palisander”, która szczyci się realizacjami dla tak prestiżowych instytucji, jak polskie ambasady za granicą czy Rezydencja Prezydenta RP Zamek w Wiśle.
Tak jest dziś. A jak zaczęła się droga zawodowa Arkadiusz Majewskiego?
Najzwyczajniej. Od prac domowych. Jako młode małżeństwo potrzebowali z żoną szafki pod telewizor, a w czasach ich młodości nie było łatwo o jakikolwiek mebel.
– Kiedyś zdobycie telewizora, jak i mebli było bardzo trudne. Telewizor dostaliśmy z żoną od rodziców. Szafkę musiałem zrobić sam przy wsparciu zaprzyjaźnionego stolarza. Później zrobiłem jeszcze meble do kuchni.
Jak się okazało, ten niepozorny początek rozbudził w Arkadiuszu Majewskim pasję, a ta niebawem przerodziła się w zawód. Dość szybko stolarstwo przestało być tylko hobby. Droga do mistrzostwa wiodła przez naukę u doświadczonych, lokalnych rzemieślników. Pan Arkadiusz z wdzięcznością wspomina swoich nauczycieli: Henryka Stokowskiego z Bolimowa, który nauczył go podstaw stolarki oraz Lucjana Kakietka, który wprowadził go w świat stolarstwa artystycznego.
Ciekawość
Jeśli warunkiem szczęśliwego życia jest robienie tego, co się kocha i w czym jest się dobrym, to Arkadiusz Majewski musi być bardzo szczęśliwym człowiekiem. O swojej pracy mówi, że jest przygodą. Tajemnica tkwi prawdopodobnie w życzliwej ciekawości, jaką mistrz ma do świata. Projekty, które realizuje ze swoim zespołem, przynoszą im nie tylko satysfakcję i uznanie, ale dają możliwość pracy z wyjątkowymi, historycznymi obiektami. A to, co Arkadiusza Majewskiego fascynuje, to historia meblarstwa, technologia drewna, ciekawostki etnograficzne związane z obróbką.
– Mimo że zajmuję się stolarstwem od 40 lat, to dalej coś odkrywam – przyznaje z entuzjazmem. Kiedyś przeczytałem, że najlepszym drewnem do wyrobu dzieży (naczynia do wygniatania ciasta na chleb) było drewno z drzewa rażonego piorunem. Dlaczego? Tego jeszcze się nie dowiedziałem – śmieje się mistrz.
Majewski naprawiając stare meble, przygląda się, jak zostały pomyślane i często podziwia mistrzostwo wykonania, łączenia elementów, stosowania rozwiązań, które zapewniły trwałość na setki lat. A przecież ich twórcy dysponowali jedynie skromnymi narzędziami. To budzi szacunek i uznanie.
Istota rzemiosła
Na przestrzeni 40 lat pracy zawodowej Arkadiusz Majewski jest świadkiem ogromnych zmian w branży stolarskiej. W swoim warsztacie używa zarówno tradycyjnych, jak i nowoczesnych narzędzi. Z sentymentem pokazuje stare heble, piły ramowe i inne przyrządy. Ma w swojej kolekcji wyeksponowanej tuż przy wejściu do pracowni hebelki, którymi można było wykonać np. kołyskę. Sam jedną zrobił.
– Kiedyś wszystko robiliśmy ręcznie, od podstaw. Dziś mamy do dyspozycji zaawansowane narzędzia i technologie. A jednak nie potrzebujemy do naszych modułowych mieszkań drewnianych, solidnych drzwi i okien. Tak więc niewielu współczesnych stolarzy potrafi je zrobić. Zresztą – śmieje się pan Majewski – nasze mieszkania, nie „udźwignęłyby” prawdziwych, drewnianych framug i drzwi.
Mimo to podkreśla, że istota rzemiosła pozostała niezmienna – to wciąż praca wymagająca precyzji, cierpliwości, wiedzy i szacunku dla materiału.
Nowe pokolenia
Niezależnie od tego, czy tworzy meble dla najważniejszych instytucji w kraju, czy prowadzi warsztaty dla dzieci, Arkadiusz Majewski do każdego zadania podchodzi z takim samym entuzjazmem i zaangażowaniem. Współpracuje z lokalnym Ochotniczym Hufcem Pracy. Jest mistrzem dla nowego pokolenia.
W swoim zakładzie otacza się uzdolnioną młodzieżą i mistrzami sztuki stolarskiej.
– Jedno życie w tym zawodzie to za mało – mówi. To jest praca zespołowa, każdy wnosi swoją wartość, doświadczenie. Ja uczę się od nich, oni ode mnie.
Choć z niepokojem obserwuje zmniejszające się zainteresowanie tradycyjnym stolarstwem, wciąż znajduje uczniów, którzy dzielą jego pasję. Z dumą opowiada o byłych praktykantach, którzy założyli własne warsztaty i kontynuują tradycję rzemiosła.
– Jeżeli w tym kawałku drewna zobaczycie piękno, to ja już swoje zadanie spełniłem – mówi uczniom. Ta filozofia odzwierciedla jego podejście do rzemiosła – to nie tylko technika, ale przede wszystkim pasja i umiejętność dostrzegania piękna w naturze materiału.
***
„Palisander” Arkadiusz Majewski
ul. Skokowskiego 62, 96 – 313 Jaktorów
tel. (46) 856 40 97, +48 691 404 097
e-mail palisander@o2.pl
www.palisander.info
***
fot. Paweł Świątek